Weź już nic nie mów o tym co miało się samochodem nazywać...Przy tym ile jest w to coś kasy wtopione, to mogę tylko dalej naprawiać i jeździc do samego końca-"mojego lub jej", chyba że dla samej satysfakcji zrzucę go z mola w Sopocie. A tak sobie jeszcze głośno myślę, czy silnik chodzi wogóle strasznie twardo, metalicznie, jak by ktoś w niego młotkiem nap.....ał??? Boo tu jest pewna rzecz, którą normalnie większość olewa, bo nie wie do czego to jest-sprawdzić czujnik wzniosu igły wtryskiwacza i czujnik położenia wału. Efekt padnięcia przypomina skopany rozrząd, a ciężko na to wpaść bo silnik dalej chodzi. Jak chcesz wiedzieć jak to krzycz, ale do tego miernik i trochę kanału by się przydało