Obaj mają rację, tyle że jeden mówi jak ma być a drugi jak nie robić. ;) Rozwijając wypowiedź Wisstyla, to najlepiej mieć drążek na siebie, samolot +50° i tylko gazu a rakieta. Przy drążku na siebie nie nabierasz wystarczajaco prędkości, za słabe silniki. Sent from my XT1032 using Tapatalk
Zarchiwizowałem już pliki z tego wypadku ale z tego co pamiętam Tu154 był w bezpiecznym zakresie prędkości, nawet leciał trochę za szybko jak na podejście więc oddawanie wolantu raczej nie było potrzebne żeby zabezpieczyć prędkość. Natomiast pan Wosztyl nie ma pojęcia o pilotowaniu Tu-154, każdy samolot ma swoją charakterystykę i może wykazywać tendencję do zadzierania nosa po zwiększeniu ciągu i może być konieczne lekkie skontrowanie na sterach. Jak jest w Tu-154 to powinien się wypowiedzieć ktoś kto ma doświadczenie na tym samolocie.
Czy Pan Artur jest obecnie aktywnym pilotem? Próbuję zrozumieć dlaczego były albo obecny pilot nie daje wiary oficjalnym ustaleniom. Może rozwiązanie 36 specpułku złamało mu karierę i poszedł w stronę spisków? Filmik to nic ciekawego. Dowiadujemy się z niego, że były wybuchy. Żadnych szczegółów, dowodów. Były wybuchy i tyle. Poza tym wałkowany jest znowu temat "tajemniczych zgonów". Wszystko okraszone patetyczną muzyką. Nuda.
--------------------- Mike Whitney whit32@gmail.com 2008 M5, 2002 M3