<<< Ile spędzasz czasu przy komputerze? >>>

Ah ta nuda, nie mam już co robić i postuje ankiety...

8h w pracy a w domu w zależności czy tylko net i wypalanie lub istalowane nowego softu czy jakieś zabawy w acadzie i jemu podobnych lub dobre gry to od 4 do granic bólu / czyli do 6:30 rano dnia nastepnego :) / 0.5 h na poranne ablucje i jakieś śniadanie/ pozdro

I w domu i w pracy siedze przed komputerem. W sumie pewnie bedzie ponad 12h. Komp pracuje 24 h/doba. (a nawet 32 h/doba bo sa dwa!:-D ) W sieci to bedzie 24 h dla kompa ponad 8 dla mnie!:P

W pracy 8 h.Ale w domu wygląda to tak:wtorki,czwartki i soboty od 20.00 do 23.00 ,pozostałe dni pół godziny dziennie.Niestety taki układ z żoną.Ona twierdzi , że jestem maniakiem i spędziłbym z kompem resztę swojego żywota.Ile było o to awantur Bóg jeden wie.No cóż ,w końcu sam się w to wpakowałem.

Witam ! Wszystko zależy np jak kupiłem sobie nową kartę graficzną i dorwałem akurat GTA3 to wstawałem o 7 rano i grałem ash do 24 w przerwach ogladałem filmy ! komputer chodził cały czas a teraz tylko ok 10 godzin i mniej bo nie mam zadnej gierki !

przyznaje sie, za duzo czasu spedzam przed komputerem.... uhuhuhuhu jestem juz komputerowym nalogowcem :)

LeWaP brakuje w sondzie opcji "stanowczo za dużo" ja bym ją zaznaczył , niestety :'( :'( :'(

Hmmmm ja pisze aktualnie prace mgr której tematem jest "Analiza stanu naprężenia w wykrojach wydłużających" problem mam rozwiazac metadą elementów skończonych .... wiecie co to - ja powoli dochodze do wniosku że tez już niewiem. co jakis czas komp z radoscia mi zwraca wartosc kesa po walcowaniu ponizej jednosci ( dla informacji oznacza to ze po walcowaniu obiekt sie skrócił ;)))) ....... a siedze coraz dłuzej a borona tuz tuz a progz leeeeeeezy

Ja również za długo siedzę, czasami i po kilkanaście godzin. I w pracy no i w domciu. Ale taki ten tryb.

Ja siędzę "więcej niż 12h", "aż zasnę" "do efektu czerwonych oczu" (a nawet dłużej), "do efektu bólu głowy" (a nawet dłużej), a "do końca pracy" to leżę w fotelu, bo siedzieć już nie mam siły... Oczywiście jak mam zajęcie, to nawet nie zbliżam się do "bożka".